Jak radzić sobie ze stresem?

Zapanuj nad streSeM

Gdy zapada diagnoza…

Informacja o przewlekłej chorobie, w tym również o SM, to dla każdego człowieka niezwykle trudne przeżycie. Nikt nie jest przygotowany na wiadomość o tym, że jest nieuleczalnie chory. W jednej chwili całe życie zostaje podporządkowane chorobie, procedurom medycznym i niekończącemu się procesowi leczenia.

Człowiek chory na SM staje w obliczu wielu pytań, na które w większości nie ma prostych odpowiedzi.  Wydaje się,  że w jednej chwili życiowe plany i dotychczasowy świat zostają zachwiane. Dlatego też pojawiające się na przemian emocje - bezsilności, lęku, a nierzadko również gniewu, są czymś zupełnie naturalnym. Człowiek chory, szczególnie w pierwszym okresie po diagnozie, nie zgadza się z nową rzeczywistością i jedyną formą okazania swojego niezadowolenia mogą być jego emocje. Czasami są one tak silne, że osoba chora  nigdy wcześniej nie doświadczała takiego ich natężenia. 

Poczucie bezradności i konieczności poddania się biegowi wydarzeń oraz problem z utrzymaniem poczucia sensu dotychczasowego życia to charakterystyczne czynniki związane z pojęciem kryzysu psychologicznego. Kryzys może wystąpić u osób w każdym wie­ku, dotyczyć rozmaitych schorzeń, obejmować chorego, jak i jego  bliskich. Kryzys doprowadza do zaburzeń równowagi funkcjonowania w życiu codziennym, społecznym, zawodowym czy rodzinnym. Wydarzenia, które go wywołują można scharakteryzować w poniższy sposób:

  • niosą zagrożenie zdrowia i życia;
  • stanowią traumatyczne doświadczenie;
  • są nieprzewidywalne;
  • powodują bezradność, poczucie braku kontroli;
  • zamykają perspektywy na przyszłość.

W przypadku nieuleczalnej choroby sytuację może pogarszać także konieczność podjęcia przez pacjenta nowych życiowych decyzji, jak również reakcje przestraszonych człon­ków rodziny. Dodatkowym negatywnym czynnikiem obciążającym chorego może być pierwsza w życiu hospitalizacja i pobyt w szpitalu, jak również młody wiek pacjenta. Tak jak jest to zazwyczaj w przypadku SM.

Należy pamiętać, że każdy człowiek przeżywa informację o chorobie indywidualnie. Często umysł broni się przed prawdą i uruchamia mechanizmy obronne. Są to specyficzne sposoby zachowania i myślenia, które chronią człowieka przed przyjęciem niekorzystnych dla siebie wiadomości. Wśród nich możemy wymienić mechanizmy regresywne: m.in. zaprzeczanie i wypieranie informacji o chorobie. W tym przypadku pacjent zniekształca rzeczywistość, aby nie dopuścić do siebie myśli, że diagnoza, którą usłyszał jest ostateczna. Często odwiedza innych specjalistów czy też poszukuje alternatywnych rozwiązań. Natomiast zachowania, które skłaniają chorych do skoncentrowania się na chorobie należą do mechanizmów sensytywnych. Pacjent umacnia swoją nadzieję poprzez m.in. selekcjonowanie informacji o chorobie wybierając tylko te pomyślne dla niego.

Reakcje obronne mogą występować w różnej kolejności i na każdym etapie życia ze stwardnieniem rozsianym. Każdy człowiek potrzebuje także czasu na przystosowanie się do nowej sytuacji i na ogarnięcie swoich myśli. To w jaki sposób człowiek poradzi sobie z kryzysem choroby zależy od wielu czynników, m.in. od:

  • natury choroby i jej skutków ubocznych,
  • cech osobowości,
  • temperamentu,
  • sposobu radzenia sobie ze stresem,
  • wcześniejszych doświadczeń,
  • rodzaju otrzymanego wsparcia ze strony bliskich i personelu medycznego,
  • jak również wyznawanych wartości.

Należy podkreślić, że kryzys można rozumieć nie tylko jako zagrożenie, ale także jako szansę na nabycie nowych umiejętności radzenia sobie z trudnym doświadczeniem. W późniejszym etapie, kiedy uda nam się oswoić z myślą o chorobie, można potraktować ją jako okazję do rozwoju kontroli emocjonalnej, po­prawy jakości relacji i kon­taktów z bliskimi osobami, przewartościowania dotychczasowych priorytetów oraz ukierunkowania na cele naprawdę ważne w życiu czy odkrycia nowych zaso­bów twórczych.

Czym jest stres? 

W dzisiejszych czasach zjawisko stresu stało się czymś powszechnym. Mówimy potocznie, że „żyjemy w ciągłym stresie” i jest w tym dużo prawdy. Stres jest nieodłącznym elementem życia każdego współczesnego człowieka. Jest naturalnym zjawiskiem, które towarzyszy zarówno trudnym życiowym sytuacjom, jak również momentom, które wzbudzają naszą radość, jak np. awans czy ślub; związane są z pewnymi zmianami. W każdym takim przypadku organizm musi przystosować się do nowych warunków.  Stres nie zawsze wpływa na nas negatywnie. Zazwyczaj jest on motywatorem do działania, który umożliwia koncentrację na określonym problemie i nadaje sens temu, co robimy. Mówimy wówczas o dobrym stresie, gdyż jest on krótkotrwały i nie nadwyręża organizmu. Jednak sytuacje długotrwałego stresu, z którym nie potrafimy sobie poradzić, mogą powodować uczucie znużenia, bezradności, podenerwowanie czy zniechęcenie. Ten „zły” rodzaj stresu ma niewątpliwie bezpośredni wpływ na zdrowie. Dlatego należy nauczyć się nad nim panować, a tym samym zmniejszać jego negatywny wpływ na nasz organizm. Należy pamiętać, że reakcje na stres obejmują zarówno zmiany fizjologiczne, jak i psychiczne. Pierwsze objawy stresu to m.in.:

  • przyspieszony oddech,
  • szybsze bicie serca,
  • potliwość,
  • suchość w ustach.

W mózgu dochodzi do istnej burzy hormonów: wzrasta poziom kortyzolu (hormonu stresu), adrenaliny i endorfiny, która działa jak naturalny znieczulacz. Pobudzona zostaje produkcja 30 neuroprzekaźników, z których każdy odgrywa ważną rolę w przygotowaniu nas do walki. Przyspiesza się puls, odczuwamy skurcze żołądka oraz uwalnia się dodatkowa dawka glukozy dostarczająca naszemu organizmowi energię. Serce pracuje trzy razy szybciej. Przedłużający się stres może powodować dodatkowe objawy psychofizyczne jak: zmiana apetytu, wysypka skórna, poczucie bezsilności, rozdrażnienie, a nawet depresja, której towarzyszy poczucie rozczarowania samym sobą, niższe poczucie własnej wartości. Depresja jest poważną chorobą i wymaga leczenia.

Informacje o tym, jak rozpoznać depresję oraz jak z nią sobie radzić znajdują się w zakładce SM a depresja.

Objawy nadmiernego stresu

  • uczucie obezwładniającego lęku aż po stan paniki;
  • przytłaczające poczucie przerażenia;
  • uczucie tak wielkiego smutku, iż wydaje się, że nie sposób przejść przez leczenie;
  • niecodzienne poirytowanie i gniew;
  • niezdolność do radzenia sobie z bólem, zmęczeniem i problemami natury poznawczej;
  • słaba koncentracja, nagłe problemy z pamięcią, niejasne myśli;
  • trudności z podejmowaniem nawet najprostszych decyzji;
  • uczucie rozpaczy i bezsilności, poddawanie w wątpliwość sensu dalszego leczenia;
  • ciągłe rozmyślanie o chorobie i śmierci;
  • kłopoty ze snem (kiedy sen trwa mniej niż cztery godziny);
  • zaburzenia jedzenia (znaczący spadek apetytu lub jego brak przez kilka tygodni);
  • konflikty rodzinne i postrzeganie problemów jako niemożliwych do rozwiązania;
  • kwestionowanie wiary i przekonań religijnych, które dotąd dawały pocieszenie;
  • poczucie własnej bezwartościowości i bezużyteczności.

Stres w życiu chorego 

Stwardnienie rozsiane stawia pacjenta wobec konieczności zmagania się ze stresem w długim okresie czasu oraz akceptacji potencjalnych dysfunkcji stanowiących konsekwencję choroby. Już na wstępie należy otwarcie powiedzieć, że nie ma jednej sprawdzonej metody na radzenie sobie ze stresem. Każdy musi dobrać ją stosownie do swojego charakteru, ale i okoliczności. Każdy człowiek dysponuje także wieloma sposobami adaptacji, z których jedne są łatwiej, a inne trudniej uruchamiane u tej samej osoby. W zakresie wykorzystywanych strategii radzenia sobie ze stresem warto poznać trzy główne style radzenia sobie w sytuacjach stresowych:

  • Styl skoncentrowany na zadaniu - główny nacisk kładziony jest na rozwiązanie problemu, a tym samym podejmowaniu wysiłku zmierzającego do jego rozwiązania. Człowiek  realnie ocenia swoje możliwości i ograniczenia. Skupia się na tym, co może zrobić tu i teraz. Bierze aktywny udział w leczeniu. Od rodziny oczekuje wsparcia, wysłuchania, życzliwości, akceptacji i gotowości niesienia jej pomocy. Taka postawa  sprzyja lepszemu funkcjonowaniu w leczeniu i buduje dobrą jakość życia.
  • Styl skoncentrowany na emocjach – uwaga skoncentrowana jest wokół własnych przeżyć i emocji, takich jak: złość, poczucie winy czy napięcie. Człowiek obwinia świat za niesprawiedliwość losu. Bardzo trudno zmotywować taką osobę do współpracy, ma kłopoty z racjonalnym myśleniem. Nierzadko uważa, że jej los jest wyjątkowo okrutny. Porównuje się z innymi ludźmi „oni mają lepsze życie”, „ mnie zawsze coś dopadnie”. Ciągle rozpatruje swoje życie. Osoba ta jest skupiona na sobie i swoich przeżyciach. Od lekarza oczekuje „ cudu”.
  • Styl skoncentrowany na unikaniu – charakteryzuje się tendencją do wystrzegania się myślenia o  chorobie i bagatelizowaniu jej objawów. Człowiek pomniejsza znaczenie choroby, lekceważy niepokojące symptomy, racjonalizując swoje reakcje: „Przecież nie będę panikować. Każdego coś boli.”  Unika rozmów na temat choroby. Temat ten staje się tematem tabu. Od rodziny oczekuje żeby zostawili ją w spokoju i nie okazywali specjalnego zainteresowania.

 

Pierwszym krokiem do złagodzenia stresu jest akceptacja faktu, że jest się chorym. Niezwykle istotne w tym momencie jest wsparcie bliskich osób. Jednak najwięcej pracy związanej z oswojeniem się z myślą o SM musi wykonać sam pacjent. Jeżeli już on uświadomi sobie, że SM to choroba z którą musi żyć, ale nie musi ona odbierać mu radości z życia, walka z innymi problemami będzie łatwiejsza. Na pewno pomocne w tym będzie szczegółowe zapoznanie się z podstawowymi informacjami o stwardnieniu rozsianym. Nieoceniona może także okazać się rozmowa z innym pacjentem z SM, który już od wielu lat radzi sobie z tą chorobą.

Warto zapoznać się z kampanią „SM – Walcz o siebie”, która pokazuje, że SM nie musi oznaczać wyroku.

W spotach kampanii występują osoby z SM. Opowiadają o swoich pasjach i życiowych wyzwaniach, które realizują pomimo choroby.  Stwardnienie rozsiane jest jedynie elementem ich życia, trudnym doświadczeniem, z którym dzięki odpowiedniej terapii, można sobie radzić. Pomocą mogą także służyć pracownicy lokalnego oddziału Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. Niektóre placówki oferują pomoc psychologa, organizują grupy wsparcia. Fundacja Urszuli Jaworskiej także od wielu lat prowadzi warsztaty dla różnych grup pacjentów, w tym chorych na SM.

Więcej informacji znajduje się tutaj: http://fundacjauj.pl/programy-fundacji/grupy-wsparcia/dla-chorych-na-sm/

 

Jak na co dzień radzić sobie ze stresem?

Jest wiele opinii na temat tego, czy stres zwiększa ryzyko wystąpienia rzutów i czy może nasilać objawy SM. Wielu pacjentów ze stwardnieniem rozsianym uważa, że istnieje związek między stresem i ich chorobą, a w sytuacjach zwiększonego stresu dotkliwiej odczuwają jej objawy. Niewątpliwie jednak należy podkreślić, że umiejętność panowania nad stresem ma pozytywny wpływ na organizm każdego człowieka. Jak więc na co dzień możemy sobie z nim radzić? Drogi Pacjencie oto kilka wskazówek, jak można radzić sobie ze stresem choroby:

  • Przede wszystkim daj sobie czas potrzebny do zaadaptowania się do nowej sytuacji, jaką jest choroba i jej konsekwencje. Nie wściekaj się na siebie, nie miej do siebie pretensji, nie szukaj winnych w świecie zewnętrznym. Nikt nie jest winny!
  • Nie oczekuj, że natychmiast znajdziesz rozwiązania na wszystkie powstałe problemy. Człowiek to ciało i dusza, uczucia oraz emocje. Organizm to skomplikowana struktura, w której współgrają ze sobą poszczególne układy, naczynia i komórki. Oddziałują na siebie bez względu na to, czy to się nam podoba, czy też nie. Jeśli jeden system zawodzi, gorzej pracują pozostałe. Warto o tym pamiętać i nie wpadać w panikę, że czujemy się gorzej, że czasami nie mamy napędu, że czasami jesteśmy słabsi, itp.
  • Niczego nie przyspieszaj. Pośpiech to jeden z czynników, które potęgują stres. Dlatego warto w ciągu dnia wyznaczać sobie przerwy, zwłaszcza po tych zajęciach, które wymagają od nas zwiększonego nakładu energii. Dodatkowo, szczegółowe planowanie harmonogramu dnia, ustalenie priorytetów i odpowiednio wcześniejsze przygotowanie do poszczególnych aktywności, zminimalizuje napięcie.
  • Stwórz realny plan rozwiązywania problemów i zastosuj metodę małych kroków. Im silniejsze poczucie własnej skuteczności, tym silniejsze będzie Twoje zaangażowanie w realne działania, nawet ze świadomością ryzyka – że nie wszystko uda się zrobić na sto procent.
  • Spróbuj stosować zasadę realnego optymizmu, czyli wyznaczania sobie, swojemu organizmowi i innym ludziom (bliskim, lekarzom) możliwych do realizacji celów. Optymizm jest siłą napędową, która motywuje ludzi do podejmowania działań, dzięki którym życie, nawet w sytuacji choroby przewlekłej i związanych z nią ograniczeń, ma sens i daje człowiekowi poczucie spełnienia. Optymizm wyraża się w skłonności człowieka do postrzegania i wartościowania świata w kategoriach pozytywnych lub oczekiwania raczej pomyślnych niż niepomyślnych zdarzeń. Nie oznacza to, że optymista nie ocenia realnie swoich szans i nie widzi zagrożeń. Jednak w przeciwieństwie do pesymisty, który zazwyczaj widzi szklankę w  połowie pustą, optymista szuka tych aspektów życia, dzięki którym postrzega tę samą szklankę jako w połowie pełną. On zawsze znajdzie powód, aby żyć i cieszyć się życiem.
  • Przyjrzyj się sytuacjom, które w codziennym życiu powodują nieprzyjemne uczucie stresu. Analiza poszczególnych wydarzeń oraz stosunek wobec nich, pomoże odnaleźć przyczynę odczuwanego napięcia. Jeśli okaże się, że to Twój sposób myślenia czy postrzegania danej sytuacji jest przyczyną stresu, to warto  nauczyć się panować nad myślami, wprowadzając je na inne tory.
  • Porozmawiaj szczerze z bliskimi. Pamiętaj, że dzielenie się swoimi obawami ma także pozytywny wpływ na łagodzeni stresu. Druga strona będzie potrafiła obiektywnie ocenić daną sytuację, co pomoże szerzej spojrzeć na problem, a tym samym znaleźć najlepsze rozwiązanie.
  • Daj sobie prawo do uczuć i słabości, nawet jeżeli przed chorobą myślałeś o sobie, że jesteś nie do zdarcia! Kiedy przychodzi choroba, siłą rzeczy zatrzymuje intensywność wielu działań i realizacji siebie w niektórych rolach. Zaakceptowanie tych ograniczeń, dłuższych bądź krótszych, wymaga czasu i zrozumienia, że “ja” to nie tylko moja aktywność. Osiągnięcie takiej świadomości wymaga dojrzałości, pokory wobec życia, łagodności w stosunku do siebie oraz umiejętności odnalezienia swojej osoby w innych rolach, w których może dawno nie byliśmy,  albo nawet nigdy o nich nie myśleliśmy. 
  • Przypomnij sobie co Cię relaksuje i sprawia najwięcej przyjemności. Codziennie staraj się znaleźć chwilę wyłącznie dla siebie, zajmując się właśnie tym, co pozwala chociaż na chwilę zapomnieć o obowiązkach i spędzających sen z powiek sprawach.
  • Naucz się wyrażać uczucia, emocje związane z chorobą i towarzyszącymi jej problemami. Nie ma złych emocji, a każda, nawet ta najtrudniejsza, jest dla człowieka informacją o tym, co się  dzieje  w jego życiu i  myślach. Znacznie trudniej ukrywać silne emocje niż je wyrażać. Ukrywanie ich powoduje, że gorzej sobie z nimi radzimy i przeżywamy poważny stres. Dlatego dawanie upustu swoim negatywnym emocjom ma zbawienne działanie na naszą psychikę. Najgorszym rozwiązaniem jest udawanie, że problem nie istnieje i tłumienie swoich emocji. Oczywiście musisz pamiętać, aby swojej złości nigdy nie wyładowywać na najbliższych. Nauka okazywania swoich emocji, bez obwiniania innych nie jest czymś trudnym. Wystarczy wcześniej przemyśleć co dokładnie chcesz powiedzieć i odpowiednio dobrać słowa. Np. zamiast mówić: „Daj mi spokój!”,lepiej powiedzieć:Czuję się zmęczony, potrzebuję chwilę pobyć sam.”
  • Miej świadomość swoich potrzeb, czyli tego wszystkiego, co dla Ciebie jest dobre, korzystne, co pomaga w zdrowieniu, sprzyja w dążeniu do wytyczonych celów. Elementem tej świadomości jest także wiedza o tym, co niekorzystne i co szkodzi.
  • Nie zrzucaj odpowiedzialności za swoje wybory życiowe  na chorobę lecz podejmuj działania, które pozwolą zaakceptować siebie w sytuacjach, które siłą rzeczy będą częścią codziennego życia. Pomocne mogą być grupy wsparcia dla chorych, organizacje, fundacje dla pacjentów, indywidualna pomoc psychologa klinicznego.
  • Naucz się autoryzowania swoich myśli i racjonalnego  interpretowania zdarzeń. Mózg nie odróżnia, czy myślimy o czymś co się dzieje naprawdę, czy też zamartwiamy się na zapas. Kiedy jednak myślisz o czymś co Cię niepokoi czy smuci organizm odbiera taki stan jako zagrożenie.

Patronat merytoryczny: Fundacja Urszuli Jaworskiej